luty 2015

Konie w roli głównej

Gosiakowi zamarzył się powrót do koni, które hasają sobie w okolicach Lubiszyna. Zapowiadała się fajna pogoda, więc po co mi kurtka? Upchałem sobie jabłka do tylnej kieszonki i po drodze dwa razy je zgubiłem 🙂 . Potem wylądowały z innymi… Czytaj dalej »Konie w roli głównej

Wesoła gromadka

Cześć dalsza poznawania znajomych Gosiaka. Rekreacyjna wycieczka po okolicznych wioskach, terenach dobrze mi znanych. Zdecydowałem się w końcu zdjąć kurtkę i od razu człowiek poczuł taką swobodę, której nie da się opisać. Spotkanie wyznaczone w Gorzowie. Pojechaliśmy na Chwalęcice i… Czytaj dalej »Wesoła gromadka

Niedziela na spontanie

Niedziela pewnie upłynęła by siedzeniem przed kompem. Jednak jeden telefon wszystko zmienił i można było rozpocząć procedurę przeistoczenia się w rowerzystę. Gosia poczuła moc przewodnika (nie tego od prądu) i pojechaliśmy do Santoka. Oczywiście ja muszę dorzucić swoje pięć groszy… Czytaj dalej »Niedziela na spontanie

Kierunek Choszczno

W tym roku przypadała 70 rocznica zakończenia walk o Choszczno i z tej okazji przygotowano inscenizację militarną pt. Kierunek Choszczno. O tej imprezie wiedziałem dawno i bardzo chętnie przyłączyła się Gosia. Spotkanie rano w Kłodawie i ruszamy w kierunku miasta,… Czytaj dalej »Kierunek Choszczno

Na świętej ziemi

Zawsze jest tak, że to ja ciągam Gosię w różne miejsca i pokazuję na nie palcem. Dzisiaj role się nieco odwróciły, ale musiałem dorzucić swoje pięć groszy. Głównym celem było Rokitno. Wstyd, czy też nie, ale nigdy tam nie byłem.… Czytaj dalej »Na świętej ziemi

Mój pierwszy rajd

Zostałem namówiony przez Gosiaka, aby wybrać się na rajd do Krzyża Wielkopolskiego. Większego wyboru nie miałem, bo co tutaj dużo mówić. Gosia poznała mój świat, więc warto także poznać i jej. Jedyna bolączka to wstanie o 6 rano, jednak i… Czytaj dalej »Mój pierwszy rajd

Upragnione słońce

Rano strasznie zimno, temperatura oscylowała w granicach 0°C. Przymrozek, ale z godziny na godzinę było coraz lepiej. Przed południem można było iść na rower i w pełni korzystać z uroków słońca, które ani na chwilę nie uciekło. Taką temperaturę miałem… Czytaj dalej »Upragnione słońce

Dwa rodzaje kaczek

Są dwa rodzaje kaczek – głupie i te mądre. Zacznijmy jednak od początku. Zrodził się pomysł, aby pojechać do Dębna nad Jezioro Lipowo. Tam aż roi się od kaczek. Tak więc w piekarni uzbroiłem się w dwa bochenki chleba, a… Czytaj dalej »Dwa rodzaje kaczek

Kret schowany w ruinach

Zrobiło się takie przedwiośnie, więc trzeba to wykorzystać. Akurat ktoś do kesza w ruinach zamku myśliwskiego w Karsku wrzucił geokreta. Znalazł się więc pretekst, aby ponownie tam się wybrać. Korzystam ze starej S3 i w Trzcinnej odbijam właśnie w kierunku… Czytaj dalej »Kret schowany w ruinach

SCOTT ciągle w podświadomości

Wizyta w Gorzowie Wielkopolskim w celu załatwieniu nielegalnych interesów. Tak poważnie to ponownie odwiedziłem salon rowerowy Cossack & Enigme, a w przyszłości także i SCOTT. Mam fantastyczną partnerkę na testy i w komputerze zostało to wyraźne zaznaczone. Przy okazji Gosiak… Czytaj dalej »SCOTT ciągle w podświadomości