Pogoda coraz lepsza, więc po pracy szybki bieg do domu i na rower. Gosia, która już kręci kilometry od rana zmierza w moim kierunku, a w jej i tak spotykamy się w Łupowie.
Totalny spontan. Przez las szlakami rowerowymi docieramy do Racławia. Swoją drogą to poprawiono drogę, bo zamiast kamienistego podłoża mamy fajny szuter. Tereny znam doskonale, ale nowa nawierzchnia całkowicie mnie zaskoczyła. Dalej pojechaliśmy w kierunku Lubna, tam trochę lasu i powrót do domu.
Wiosna 🙂
Gdzieś między Lubnem, a Wysoką.