Pierwotnym planem było odwiedzenie Chwarszczan. Dawno tam nie byliśmy, bo odpuściliśmy w zeszłym roku średniowieczne imprezy tam się odbywające i chciałem zobaczyć, jak tam się pozmieniało. Ostatecznie do Chwarszczan nie dotarliśmy, bo wybraliśmy wariant drogi w przeciwną stronę.
Trochę doskwierał deszcz, który później przerodził się w śnieg. Stąd też zmiana planów i szybszy powrót do domu. Chociaż jak się patrzy na kilometry to można się po głowie nieco podrapać.
Powrót w ciemnościach i przy padającym śniegu = chlapa.