Ostatnio jadąc samochodem z Myśliborza do Trzcińska-Zdrój zauważyłem, że wzdłuż Drogi Krajowej nr 26 przebiega ciąg pieszo-rowerowy. Nie kojarzę, aby wchodził on w skład Trasy Pojezierzy Zachodnich, więc musieliśmy to sprawdzić. Tak więc czekała nas kolejna wizyta na lodach przy plaży… to znaczy wizyta w Myśliborzu 🙂 .

Tym razem dojazd nieco inny, bo od strony Stawu i Myśliborzyc. W zasadzie bez większych udziwnień.

Jak budować gniazdo to konkretnie.

Ciągle w podróży towarzyszy nam Sulafin, który nabrał ochoty na plac zabaw, a dokładniej na huśtawkę. Chociaż zastanawiam się, czy bardziej to jemu zależało na huśtaniu, czy Gosi 😀 ?

Myślibórz przywitał nas awarią prądu w całym mieście, więc wiele sklepów było zamkniętych. Niektórzy radzili sobie sprzedażą na zeszyt. O dawnych czasach nie pozwolimy zapomnieć.

Chwila oddechu dla pracowników Orlenu.

Koronawirus szaleje, więc trzeba się zabezpieczać.

Przerwa na lody przy plaży i gdy zobaczyłem co tam się dzieje – istna masakra. Ścisk wielki, krzyki, harmider, w zasadzie jak to na plaży. Stąd też przenieśliśmy się do parku, który jest o wiele spokojniejszy.

Regaty na Jeziorze Myśliborskim.

Kaczki w roli kibiców.

Wpadamy na drogę krajową i kawałek trzeba przejechać asfaltem i potem można wskoczyć także na asfalt, ale ten przeznaczony jest dla rowerzystów i pieszych.

Taki piękny odcinek ciągnie się z jakieś 5 kilometrów do miejscowości Golenice. Tam odbija w bok, ale prowadzi w szczere pole. Nie mam pojęcia, czy w przyszłości jakoś ta droga zostanie rozwinięta.

Tak więc żeby nie wracać bez sensu do Myśliborza wybraliśmy wariant jazdy przez Wioski w kierunku Warnic. Bardzo dawno tamtędy nie jechałem, więc była szansa odświeżyć trochę te rejony, ale też i trafić do nowych miejsc.

Ostatecznie Warnice minęliśmy jadąc pożarówką przez las i miejscem docelowym było Różańsko, bo stamtąd droga powrotna już prosta. Jednak aby ją urozmaicić to ponownie wskoczyliśmy w leśne dukty, którymi dostaliśmy się do Brzeźna.

Brzeźno zawsze zaliczamy przelotem i to dość rzadko. Dzisiaj jednak spędziliśmy tam dużo czasu i to z błahego powodu. Wystarczy obejrzeć zdjęcia poniżej 😉 .

Koza z chlapniętymi uszami od razu nami się zainteresowała. Nie dawała nam spokoju i krok w krok podążała za Gosią. Zresztą jak dostaje się lepszą trawę zza ogrodzenia to nie ma czemu się dziwić. Potem zaczęły ze stajni wychodzić kolejne i zrobiło się wielkie zbiorowisko. Moglibyśmy tak stać i się zachwycać bez końca, ale trzeba wracać do domu.

Udostępnij:

Komentarze

  1. Ten ciąg pieszo rowerowy Myślibórz-Golenice zrobiła GDDKiA w ramach programu bezpieczeństwo…coś tam,coś tam.Dalszy odcinek odbijający w lewo zrobiła Gmina ciąg pieszo rowerowy do szkoły w Golenicach.Nic więcej nie będzie robione.Marzenie to żeby GDDKiA zrobiła podobny odcinek Golenice -Rów.Trasa Pojezierzy Zachodnich[20] będzie szła przez inne miejscowości.
    Ta babcia namalowana na ścianie opuszczonego domu to Buszewo ,byłem tam i też mam podobne foto 🙂 Tam niedaleko też jest spory dawny cmentarz poniemiecki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *