Pełen optymizmu wyjeżdżam z domu i wszystko ulotniło się na Wieprzycach. Łapię kapcia, ponownie. Podmiana dętki, a wyprawy się odechciewa i wracam do domu.
Ostatnio coś bardzo częsty widok.
Zacząłem się zastanawiać, czy to nie wina opony, ale jest twarda i ma bieżnik. W domu załatałem kolejną dętkę, podmieniłem i pewnie w najbliższym czasie będzie kolejna próba odczarowania.
Ostatnio więcej bawiłem się z dętkami, niż podczas całego zeszłego roku. Jeżeli ktoś ma numer do jakiegoś szamana, który ten urok odczaruję, to poproszę.