Ostatnio wspominałem, że napęd sprawiał już coraz więcej problemów. Kompromitacja w Niemczech, gdzie już na niższych biegach nie można było podjechać pod stromą górkę. Tak więc części zostały zamówione, zamontowane i dzisiaj wybrałem się na mały test.

Gdzie Robaczek może pojechać? Oczywiście do uwielbianej Pani Kasjerki #4 🙂


Daniele w Chwałowicach korzystają z wiosennej aury.


Niestety, nie chciały zdjęć z bliższej odległości.


Weź tu wyżyw taką gromadę. A to tylko część grupy załapała się na fotkę.

Na okrętkę spokojną trasą dotarłem do miasta, a tam trzeba było napęd przetestować na śmielszych górkach. Na pierwszy ogień poszła Olimpijska. Teraz jest tam nieco trudniej, bo wytyczono tamtędy objazd i durni kierowcy wyprzedzają dosłownie na milimetry. Potem skromniejsze podjazdy.


Jakiś czas temu można było się przez ulicę Dobrą przedrzeć. Teraz jest to już całkowicie niemożliwe.

U Pani Kasjerki #4 posiedziałem sobie trochę i dostałem paczuszkę – przepyszny sernik własnej roboty. Misja trudniejsza, bo musiałem to dowieźć w całości do domu. Dlatego też skróciłem trasę lasem przez Chróścik. Uwielbiam ciasta i za to bardzo, ale to bardzo dziękuję. Takie zaskoczenia to ja rozumiem. Będę wpadał częściej 😉


Ach… serniczek… można się rozmarzyć.

Udostępnij:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *